Trzeba było przetrwać noc do samego rana i to tak, by się nie zmarzło. Uczestników nocnego biwaku, jak zwykle, rozgrzewała energia do działania i poczucie humoru, ale po 22.00 wyraźnie dało się odczuć spadek temperatury i pomimo ogniska woda w plecakach zaczęła zamarzać. Wszyscy rozgrzali się jednak spożywając posiłek- upieczone kiełbaski i herbatę z termosu. Po tej późnej kolacji młodzież rozstawiała namioty spięte z wojskowych pałatek, a z tym też trzeba było trochę się pomęczyć, gdy ktoś robił to pierwszy raz. O godzinie 02.00 wszyscy udali się do namiotów na spoczynek. Rano biwakowicze stwierdzili, że należy powtórzyć wyprawę w ferie.